Od kilku lat temat dokumentacji cen transferowych podnosi ciśnienie podatników tym bardziej, im bliżej końca roku. Dlaczego? A to termin na sporządzenie Local Files w październiku, a to termin na TPRy w listopadzie, a to znów termin na Master File w grudniu. Jeśli dojdą do tego jeszcze obowiązki raportowania CbC, to czy takie terminy to dużo czasu dla podatnika? Biorąc pod uwagę termin na zamknięcie roku podatkowego, badanego potem w ramach DCT – zdawałoby się, że czasu jest nawet sporo. Ale czy wobec tego, po domknięciu w pocie czoła ostatnich obowiązków cenotransferowych roku poprzedniego, możemy od tematu na jakiś czas odpocząć? To zależy.
Ceny transferowe w I kw. roku
Początek każdego roku to etap najcięższych prac księgowych. Zamykanie rozliczeń. Przygotowywanie sprawozdań. A przecież klientów jest dużo i każdy chce mieć obowiązki rachunkowe i podatkowe zrealizowane na czas. W tym natłoku ciężko oczekiwać entuzjazmu, jeśli chodzi o przyjmowanie sobie na głowę kolejnych wyzwań. Czy ceny transferowe możemy więc odłożyć „na później”? Uspokajam – co do zasady: możemy. Jeśli tylko rok podatkowy podatnika pokrywa się z rokiem kalendarzowym, to wówczas początek roku oznacza zwykle chwilę oddechu przed kolejnym cenotransferowym szaleństwem. W miarę możliwości, warto już na tym etapie jednak sprawę poddać przynajmniej wstępnej analizie.
Co masz zrobić jutro, zrób dziś
Stare chińskie przysłowie powiada: Co masz zrobić jutro, zrób dziś – dlaczego?Jeśli działania podejmiesz dziś, jutro będziesz o krok bliżej celu. Co więcej: sam cel może się przy tym okazać szybciej i łatwiej osiągalny. Jak to się przekłada na obowiązki w cenach transferowych? Otóż, sporządzanie dokumentacji, to obowiązek wynikający z tzw. zasady arm’s length. W uproszczeniu: oznacza ona – że podmioty powiązane, w ramach wiążących je wzajemnie relacji handlowych, rozliczenia wewnętrzne zobowiązane są kształtować na warunkach rynkowych. Warto odnotować, że zasada ta dotyczy podmiotów powiązanych niezależnie od tego, czy realizowane transakcje spełniają przesłanki sporządzenia dokumentacji, czy nie. Innymi słowy – nawet nie mając obowiązku sporządzania dokumentacji cen transferowych (np. nie sięgając progów dokumentacyjnych), podmioty powiązane obowiązane są stosować w ramach wzajemnej współpracy warunki rynkowe. Obowiązywać powinny one na bieżąco – w toku całej współpracy. Bywa jednak, że mimo ustalenia określonych warunków – przyjętych i ustalonych jako rynkowe na początku roku danej współpracy – z przyczyn niezależnych – warunki te przestają być rynkowe w trakcie roku. Sam fakt zmiany rynkowości warunków oraz poziom właściwej rynkowości w praktyce może być przy tym wiadomy dopiero po jakimś czasie, np. dopiero po uwzględnieniu różnorakich po drodze zawirowań i ich wpływu na rynek. Tego typu tąpnięcia mamy zresztą świeżo za sobą. Pandemia Covid-19, wojna na terytorium Ukrainy, szalejące ceny energii czy znaczne podnoszenie stóp procentowych – to zdarzenia, które nie pozostały i nie pozostają obojętne dla wielu branż i rynków – powiązanych przecież całą siecią wzajemnych zależności. Dlaczego o cenach transferowych warto więc rozmawiać już na początku roku?
Korekta korekcie nierówna
Od lat w podatku dochodowym istniały podstawowe reguły korygowania przychodów i kosztów stanowiące, że co do zasady korekt dokonuje się poprzez zmniejszenie lub zwiększenie wyników osiągniętych w okresie rozliczeniowym, w którym została wystawiona faktura korygująca lub inny dokument potwierdzający przyczyny korekty. Od tej zasady istniał wyjątek. Korekty spowodowanej błędem rachunkowym lub inną oczywistą omyłką – dokonywało się wstecznie. Aktualnie od zasady ogólnej istnieje jeszcze drugi wyjątek, a wynika on z przepisów o cenach transferowych właśnie. Mianowicie: założeniem cen transferowych jest, że zasady rynkowości bada się w ustalonych okresach rozliczeniowych – zwykle w roku podatkowym właściwym dla danego podmiotu. A co w przypadku wystąpienia w trakcie roku okoliczności ekstraordynaryjnych – jak wskazane wcześniej? Utrata waloru rynkowości sama w sobie nie stanowi przecież o błędzie rachunkowym czy innej oczywistej omyłce pierwotnej. Stosowanie ogólnych zasad do korygowania cen transferowych skutkowałoby zaś w takiej sytuacji tym, że w przypadku dokonania i zaksięgowania korekty po upływie badanego w cenach transferowych roku – rentowność podatnika nie byłaby właściwa ani w roku realizacji transakcji (roku wymagającym korekty), ani w roku dokonania korekty (roku korygowanym). Wyniki podatnika w roku badanym pozostawałyby bowiem na poziomie niezmienionym i niewłaściwym (skoro następnie podjęta została decyzja o korekcie). Wartość wynikająca z „urynkowienia” transakcji roku wymagającego korekty z kolei – wypaczałaby następnie u podatnika wyniki roku kolejnego. W praktyce orzeczniczej problem ten został odnotowany. Dlatego też dzisiaj, ceny transferowe dysponują własną instytucją korekty wyników. Obwarowana została ona szeregiem warunków. Jeśli jednak są one spełnione, to korekta cen transferowych zrealizowana post factum, niezależnie od momentu jej realizacji – zaliczana jest do wyników podatnika roku realizowania transakcji, nie zaś roku dokonania korekty, a więc dokładnie sprzecznie z obowiązującą zasadą ogólną.
Korygować czy nie korygować…? „Kiedy korygować?” – oto jest pytanie
O ile początkowo jednym z warunków korekty w trybie cen transferowych było, aby podatnik potwierdził jej dokonanie w rocznym zeznaniu podatkowym za rok podatkowy, którego dotyczy ta korekta – skąd niektórzy wnosili, że musiała być ona zrealizowana najpóźniej do czasu złożenia takiego zeznania, o tyle obecnie terminu na korektę w trybie cen transferowych brak. Im później jednak taka korekta zostanie przeprowadzona, tym mniej wiarygodnie wyglądać może ona w oczach fiskusa, a co za tym idzie – zachęcać do wszczęcia kontroli polityki cen transferowych u podatnika w ogóle – tematu i tak cieszącego się od jakiegoś czasu coraz szerszym zainteresowaniem organów skarbowych. Może i nie trzeba więc jeszcze, ale zdecydowanie warto temu tematowi poświęcić kilka chwil zawczasu.
Magdalena Frytek, Młodszy Partner, radca prawny w kancelarii Gorazda, Świstuń, Wątroba i Partnerzy adwokaci i radcowie prawni