AI BLOG

2016-03-31

Realia ścigania przestępczości giełdowej

Komisja Nadzoru Finansowego jako organ nadzoru giełdowego wykonując swoje imperium w zakresie ustawowo przyznanych kompetencji, a także uczestnicząc w procesach legislacyjnych przeciwdziała nieuczciwym praktykom na rynku kapitałowym. Wraz z organami ścigania i wymiarem sprawiedliwości stoi na straży obrotu giełdowego i uczestniczących w nim podmiotów.

Brzmi dumnie, ale niestety rozwój i transformacje zachodzące na polskim rynku kapitałowym nie idą w parze ze zwiększeniem skuteczności sankcjonowania naruszeń tego sektora finansowego na drodze karnej – o czym świadczą prezentowane poniżej dane.

Liczba zawiadomień KNF skierowanych do prokuratury na przykładzie przestępstw: manipulacji instrumentami finansowymi[1] i insider trading[2]

Naruszona norma prawna

2008

2009

2010

2011

2012

2013

2014

Manipulacja

11

10

6

9

13

20

9

Insider trading

13

16

6

12

8

8

17

[1] Art. 183 ustawy z dnia  29 lipca 2005r., o obrocie instrumentami finansowymi, Dz. U. 2005 Nr 184 poz. 1539 ze zm.

[2] Art. 180 – 182 ustawy z dnia  29 lipca 2005r., o obrocie instrumentami finansowymi, Dz. U. 2005 Nr 184 poz. 1539 ze zm.

Liczba aktów oskarżenia skierowanych do sądu na przykładzie przestępstw: manipulacji instrumentami finansowymi i insider trading

Naruszona norma prawna

2008

2009

2010

2011

2012

2013

2014

Manipulacja

4

9

3

9

6

2

6

Insider trading

1

1

1

1

2

1

Liczba wyroków skazujących i warunkowo umarzających postępowania w sprawach o przestępstwa manipulacji instrumentami finansowymi i insider trading

Naruszona norma prawna

2008

2009

2010

2011

2012

2013

2014

Manipulacja

7

5

5

5

4

8

7

Insider trading

1

2

1

1

Wyraźnie rzuca się w oczy asymetria, między liczbą zawiadomień o popełnieniu przestępstw giełdowych kierowanych przez KNF do prokuratury – liczbą aktów oskarżenia, skierowanych w tych sprawach do sądów, a liczbą wydanych wyroków skazujących.

Mimo iż, KNF może poszczycić się aż 90% skutecznością w zakresie wykrywania przestępstw manipulacji instrumentami finansowymi i insider trading – stanowiących bez wątpienia największe zagrożenie dla bezpieczeństwa obrotu giełdowego, to kontrola Komisji nad sprawą i możliwość dalszego działania kończy się w momencie złożenia zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa do prokuratury.

Warto w tym miejscu zatrzymać się na moment i wyjaśnić co kryje się pod enigmatycznymi insider trading i manipulacją instrumentami finansowymi.

       Pod terminem insider trading kryją się trzy rodzaje przestępnych działań stypizowanych w art. 180, 181 i 182 ustawy z dnia 25 lipca 2005r., o obrocie instrumentami finansowymi, a mianowicie: ujawnienie informacji poufnych, ich wykorzystanie oraz udzielenie rekomendacji w oparciu o takowe dane.

       Jak napisał M. Dusza „Znajomość przyszłości jest najistotniejszą informacją jaka może zostać wykorzystana w grze giełdowej”. Insider czyli osoba uprzywilejowana informacyjnie dokonuje transakcji/umożliwia dokonanie transakcji/rekomenduje dokonanie transakcji nabycia lub zbycia instrumentów finansowych w oparciu o informacje, które jeszcze nie zostały przekazane do publicznej wiadomości, a które to przekazanie mogłoby w istotny sposób wpłynąć na cenę tychże instrumentów.

       Urząd Komisji Nadzoru Finansowego podejmował postępowania wyjaśniające w oparciu o podejrzenie insider trading min. wobec transakcji sprzedaży Santanderowi – Banku Zachodniego WBK. Badano wówczas, czy nie doszło do przekazania informacji o prognozach finansowych sprzedawanego banku – wejście w posiadanie takich danych mogło okazać się bardzo cenne dla ich odbiorców.

       Innym przykładem podejrzenia insider trading jest przekazanie przez UKNF zawiadomienia do prokuratury o wykorzystaniu informacji poufnej przez pełnomocnika inwestora Izolacji Jarocin S.A.. Uzyskawszy informacje o zamiarze przekroczenia przez swojego mocodawcę 5% w jej akcjonariacie, wykorzystał swoją uprzywilejowaną informacyjnie pozycję i zainwestował w pokaźny pakiet akcji Izolacji zarabiając na tym ok. 360 tys. złotych.

Z manipulacją instrumentami finansowymi mamy do czynienia z kolei, w sytuacji sztucznego podwyższania lub zaniżania ceny papierów wartościowych na skutek działań/ transakcji podejmowanych przez spekulanta. Sprawca dopuszczający się manipulacji zawiera transakcje, czy też składa zlecenia, które dają wprowadzający w błąd obraz popytu, podaży lub wartości papierów wartościowych. Zakres pojęciowy manipulacji obejmuje również dokonywanie ww. transakcji celem utrzymania danego instrumentu finansowego na sztucznie wygórowanym lub zaniżonym poziomie. Temat manipulacji instrumentami finansowymi i jej odmian jest materiałem na odrębny artykuł, dlatego najlepiej zobrazować problematykę tego procederu odwołując się do przykładów.

       Pod koniec lat 90 Skierowana została do prokuratury sprawa prawdopodobnej manipulacji notowaniami spółki Zasada. Schemat działań opierał się na składaniu przeciwstawnych zleceń kupna i sprzedaży przez czołowego akcjonariusza i osobę zajmującą wysokie stanowisko we władzach tej organizacji. Efektem przedsiębranych działań był znaczący wzrost kursu akcji Zasady. Idea tego manipulacyjnego przedsięwzięcia opierała się na chęci polepszenia image’u spółki w oczach partnerów, a także co powinno wydawać się oczywistym – w oczach potencjalnych nabywców.

       Innym interesującym przykładem manipulacji była historia maklera giełdowego, który pisząc komentarze o rynku giełdowym do dwóch znanych wydawnictw prasowych bezceremonialnie, sugerował w nich przewidywania rozwoju kursów instrumentów finansowych żeby następnie we własnym imieniu złożyć całkowicie przeciwstawne do sugerowanych zlecenia. Nie trudno się domyślić jaki był zamiar maklera – chciał on zyskać kosztem wprowadzonych w błąd inwestorów. Sprawa trafiła do prokuratury.

Przykładów manipulacji instrumentami finansowymi jest mnóstwo, każdy ciekawy i wart uwagi, wróćmy jednak do głównego wątku.

Jak wynika z przedstawionych na początku niniejszego artykułu statystyk, na niewiele zdało się powołanie do życia w 2001 roku odrębnego działu Prokuratury Okręgowej w Warszawie, specjalizującego się w sprawach z zakresu obrotu papierami wartościowymi. Źródła takiego stanu rzeczy doszukiwać się należy przede wszystkim w specyfice przestępstw giełdowych. Wykrycie naruszenia, zebranie materiału dowodowego w sprawie jak i jego analiza pochłania wiele czasu ( w bardziej zawiłych sprawach ten etap trwać może nawet kilka lat!). Ze względu na nieznajomość tematu przez organy ścigania, koniecznym jest zasięganie wiedzy u specjalistów oraz przeprowadzanie szeregu ekspertyz, co wiąże się z generowaniem dużych nakładów finansowych, na które prokuratura nie zawsze może przeznaczyć wymagane środki. Ponadto brak całkowicie wiarygodnych dowodów (w większości przypadków jedyne na co można liczyć to poszlaki) powoduje, że swojego rodzaju filozofią działania prokuratury w tego typu sprawach stało się ich umarzanie.

Niestety skierowania aktu oskarżenia przez prokuraturę do sądu nie można uznać za jaskółkę zwiastującą szybkie zakończenie sprawy i wydanie satysfakcjonującego dla oskarżyciela wyroku. Postępowania przed Sądem podobnie jak te toczące się w prokuraturze trwają niekiedy latami, w wielu przypadkach są umarzane na skutek przedawnienia, a wyroki skazujące śmiało uznać można za niewspółmierne do korzyści osiąganych przez sprawców przestępnych poczynań.

Niemoc KNF, powolność działań prokuratury i sądów oraz ich niedostosowanie do trudnienia się sprawami z zakresu rynku kapitałowego powoduje, że giełdowi malwersanci mogą czuć się bezkarni.