Pokój hotelowy z widokiem na morze, malowniczo położony w zacisznej okolicy, barwne fotografie w katalogu zachęcające do wybrania właśnie tego miejsca na wymarzony urlop. A na miejscu? Hotel w samym środku miasta, z widokiem co najwyżej na sąsiednie budynki opuszczonej fabryki, w którym malownicze krajobrazy można podziwiać na pożółkłych fotografiach, które pamiętają jeszcze lepsze czasy. Jak często zdarzyło się Wam, że od dawna oczekiwany urlop, okazał się jednym wielkim rozczarowaniem? A jak często wracając do domu obiecywaliście, że sprawa skończy się w sądzie, a zakończyła się tylko mocnym postanowieniem nie korzystania z usług biur podróży?
Często zdarza się, że poszkodowani przez biura podróży rezygnują z kierowania roszczeń na drogę sądową bądź to z uwagi na niewielką kwotę roszczenia („w końcu czy warto sądzić się o te dwa tysiące?”) bądź też wychodząc z przekonania, że w pojedynkę nie są w stanie skutecznie stawić czoła nieuczciwemu organizatorowi turystyki („sam przecież i tak nie wygram, szkoda czasu”).
Niewykluczone, że takie postawy wkrótce ulegną zmianie. Wchodząca w niedługim czasie w życie ustawa o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym ma zachęcić do dochodzenia swych praw bez względu na to, że sprawa może toczyć się o niewielką kwotę (z punktu widzenia jednego uczestnika). Ustawa reguluje tzw. postępowania grupowe, mające na celu objęcie jednym postępowaniem sądowym spraw większej grupy osób, pod warunkiem spełnienia kilku podstawowych wymogów.
Po pierwsze, dochodzone roszczenia muszą być roszczeniami jednego rodzaju, oparte na tej samej lub takiej samej podstawie faktycznej. Przykładowo, można będzie objąć pozwem grupowym roszczenia uczestników wycieczki zorganizowanej przez biuro podróży, jeżeli usługi turystyczne, do świadczenia których organizator był zobowiązany nie zostały wykonane lub wykonano je w sposób nieprawidłowy. Po drugie, konieczne jest zebranie grupy co najmniej dziesięciu osób, które będą brały udział w procesie po stronie powodowej. Aby zebrać taką grupę spośród uczestników wycieczki, najlepiej poczynić wstępne ustalenia jeszcze w trakcie turnusu albo chociażby zebrać adresy lub telefony kontaktowe uczestników, żeby uniknąć później problemu z ich ustaleniem. Zasadą postępowania grupowego jest bowiem tzw. metoda opt-in, co oznacza, że aby wziąć udział w procesie grupowym, należy złożyć wyraźne oświadczenie w tym zakresie, nikt nie jest członkiem grupy „z góry”. Wprawdzie w trakcie procesu sąd zarządza ogłoszenie o toczącym się postępowaniu w poczytnej prasie o zasięgu ogólnokrajowym, a nawet lokalnym, co nie zmienia faktu, że minimalną liczbę uczestników należy zebrać już na etapie tworzenia pozwu. Dalsze formalności, jakie należy wypełnić, to wybrać reprezentanta grupy (osobę, która będzie aktywnie uczestniczyć w toczącym się procesie), a następnie udzielić pełnomocnictwa do reprezentowania przed sądem adwokatowi lub radcy prawnemu (ustawa przewiduje obowiązkowe zastępstwo przez adwokata lub radcę prawnego).
Jedną z zalet postępowania grupowego jest możliwość dochodzenia jednym procesem nawet drobnych roszczeń, których indywidualne dochodzenie mogłoby być nieopłacalne (na co czasem liczą organizatorzy turystyki), w przypadku roszczeń pieniężnych należy jednak pamiętać o konieczności ujednolicenia roszczenia, to jest ustalenia jednolitej kwoty dochodzonego roszczenia przez każdego członka grupy. Jeżeli rozbieżności wśród członków grupy nie pozwolą ustalić jednej kwoty, możliwe jest utworzenie podgrup liczących co najmniej 2 osoby, w których należy dokonać ujednolicenia kwoty roszczenia. Kolejne zalety to ekonomika procesu (zaangażowanie jednego składu sędziowskiego), a także ograniczenie wysokości opłaty od pozwu – opłata stosunkowa uiszczana w sprawach o roszczenia majątkowe wynosi 2% wartości przedmiotu sporu (zasadniczo wynosi ona 5%), ustalono również górną granicę dla kwoty wynagrodzenia pełnomocnika – max. 20% kwoty zasądzonej na rzecz powoda.
Ustawa wchodzi w życie 19 lipca 2010 r.